Actobe. Duże miasto,
postkomunityczne bloki i wieżowce, a pomiędzy nimi nowoczesne biurowce. W
centrum znajduję się imponujący meczet świecący złotem, a vis a vis, za ogrodem
znajduje się ładne cerkiew. Polecamy znajdującą się naprzeciwko placu ala
bistro bar z przepysznymi pierogami z baraniną – tanio i smacznie. W Actobe
mamy bliskie spotkanie z kazachską drogówką. Nie spodobała się im nasza zielona
karta, która wg naszego ubezpieczyciela w Polsce miała obejmować cały świat.
Zostaliśmy wprowadzeni w błąd – zielona karta nie obowiązuje w „stanach Azji
Centralnej”. Policjant poinformował, że u niego wykupimy od ręki ubezpieczenia
za jedyne 100$. Zaczeliśmy go zwodzić... Maciek próbował przez telefon wyjaśnic
sytuację z ubezpieczycielem w Polsce, Ada wyrażeła swoje oburzenie trajkocząć
po Polsku z pomocą Janusza tłumaczącego co któreś słowo: nikt nam nie
powiedział na granicy, mieliśmy 3 kontrole
( w rzeczywistości 1 ) i było okey, że chcę zobaczyć taryfikator na te
100$, polskie ubezpieczenie jest dobre itp. Minęło 20 minut, w tym czasie
policjant wypisał papiery, Janusz powstrzymał się przed podpisaniem na kolejne
5 min i nagle w chwili, gdy już chcieliśmy podpisać – policjant machnął ręką,
żebyśmy jechali, a sami także pospiecznie odjechali :) CUD :)
|
Actobe - teatr |
|
Wielcy Kazachstanu na murach |
|
Sweet fotka z obcym |
|
Safari w centrum Actobe |
|
Z widokiem na meczet w Actobe |
|
Na trasie |
|
Gdzie ten olej w mostach??? :) |
|
|
|
|
Kon przed obrobka |
|
Jesc czy jezdzic |
|
Kon po obrobce |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz