piątek, 21 czerwca 2013

ROSJA cz.2 – Spotkanie z wrogiem …



Ranek. Leżę z zamkniętymi oczami w namiocie w pięknych, sielankowych okolicznościach przyrody nad rzeką Wołgą otoczoną rozległymi stepami. Wydawałoby się, że wokół jest oszałamiająca cisza... Jednak słyszę pewien charakterystyczny dźwięk i wiem, że na zewnątrz czai się nasz wróg.. Ten dźwięk to uderzające o siebie milimetrowe skrzydełka maleńkich muszek. Są ich miliony, miliardy... Otwieram oczy – po całej moskitierze maszerują szeregi małych czarnych ciałek. Uchylam na 2cm moskitierę i w jedną sekundę kilkanaście z nich wpada do środka. Czas się przygotować na spotkanie z wrogiem. Muszek nie można lekceważyć. Te „drapieżne owady” w jedną chwilę obłażą nasze ciała i rozpoczynają wędrówkę od stóp po szyję w poszukiwaniu smakowitego kąska skóry do ukąszenia. Ich strategicznym celem jest dostanie się do nosa, oczu, uszu i buzi. Długie spodnie, długi rękaw, okulary oraz zakutana cała twarz – tak można stawić czoła  małym wrogim parszywcom. Przed namiotami stoją chłopaki, każdy ma inny sposób na walkę wrogiem. Janusz zakutany w arafatę stosuje repelenty: od polskiego Offa, przez lokalne specyfiki po palące się kadzidełka. Dla odmiany Maciek stosuje metodę ignorowania wroga – chodzi w samej koszulce i udaje, że nie widzi i nie słyszy otaczających go chmar muszek, czasem jedynie splunie unieszkodliwioną muszką, ale najważniejsze to pozostawać w ruchu. Z unoszącego się pyłu wyłania się biała Łada – to miejscowi. Dowiadujemu się, że w miejscu naszego biwaku, jeszcze nigdy nie widzieli oraz informuję nas, że trafiliśmy na okres wylęgu muszek i za dwa tygodnie jak opadną wody w Wołdze po małych parszywcach nie będzie śladu. Pozostaje nam jechać w kierunku Kazachstanu i liczyć na to, że zgubimy naszego prześladowcę.
Gladki rosyjski asfalt
 
Nocleg nad Wolga
Muszko-sakwy
Muszko-ochrona

Muszki atakuja swiat





1 komentarz: