czwartek, 25 lipca 2013

Kirgistan – part 6 – jedno z najpiękniejszych miejsc na ziemi – jezioro Song – Kol



Ładzina powoli wdrapywała się krętą szutrową ścieżką. Dzisiaj było to zadanie wyzwanie – dostać się nad jezioro Song – Kol leżące na wysokośći 3016 m n.p.m otoczone ze wszystkich stron łańcuchami górskimi. W środku Niviasty mieliśmy małego autostopowicza – 8-letnego chłopca z Song-Kol, którego dziadek wysłał z nami do góry, a sam został ze swoim psem i koniem – no cóż nie zmieścili się … Widoki na trasie w górę były olśniewające – na dole mieniące się odcieniami zieleni dolina, ponad nami przełęcz Kalmak -Assu z płatami śniegu na wysokości 3446 m n.p.m. Z jednym przystankiem na odpoczynek gotującej się Ładziny wjechaliśmy na najwyższy punkt, a naszym oczom ukazały się zielone stepy ze stadami krów, koni i jaków, porozrzucane lśniąco białe jurty, a w samym centrum tuż u podnóży urwistych stoków szmaragdowo – lazurowe jezioro. Poniższe fotografie to tylko namiastka – to trzeba zobaczyć na własne oczy !!!

P.S Song-Kol jest miejscem, gdzie narodowości wszystkich krajów łączą się: wycieczki Japończyków ze sprzętem jak z National Geographic, Czeszka pracującą dla ONZ ze swoimi krewnymi spod Pragi, Rosjanie co przemierzyli Tadżykistan w trójkę na jednym motorze z przyczepką !? I na deser polscy motocykliści, którzy wrócili właśnie z Chin ( a jednak da się wjechać, a jak spytajcie Adventure Factory). Pozdrowienia ślemy w kierunku ekipy No Experience Expedition – Świat jest bardzo mały :)

 
Wioseczka lezaca tuz przed podjazdem na SONG-KOL





Nasz maly autostopowicz :)






Song-Kol niby jezioro, a wyglada jak morze :)




wg nas budka pobierania oplat za rezerwat

Rozbici na zakazanym terenie

Nasi sasiedzi

Restowy trekking na pobliska gorke :)



Mozna by tu cos zaloic :)

Oczywiscie musielismy wybrac najbardziej strome podejscie - tacy z nas Taternicy :)

Dodaj napis

Na samym szczyt nie weszlismy, ale 3500 bylo :)



Czlowiek i jego maszyna :)


Z praktycznych informacji o Song-Kol:
·część przybrzeżna jest rezerwatem ochrony ptactwa wodnego m.in. Indyjskiej Dzikiej Gęsi i nie wolno rozbijać się przy brzegu tylko po drugiej stronie drogi, gdzie są jurty ( my nie wiedzieliśmy do czasu poinformowania przez lokalnego z 30-letnim stażem strażnika )
·zasięg można złapać tylko na betonowych fundamentach przy drodze
·z mapy wynika, że jest tylko jedna droga dojazdowa z lokalnego info i od polskich motocyklistów potwierdzamy 3 drogi: z Ak -Tal, z Keng-Suu i za Kara Unkjur

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz